- autor: admin, 2009-05-21 17:14
-
Mecz LZS-u Dytmarów z wiceliderem z Prudnika
Faworytem niedzielnego spotkania była niepodważalnie drużyna
gości. Prudniczanie zajmujący w tabeli 2 miejsce potwierdzili swoją przewagę
już w ok. 15 min. Wtedy to po trudnym strzale jednego z pomocników Dębowca z
około 20 metrów Koźmic musiał wyjmować piłkę z siatki. Po wyjściu na prowadzenie
goście nie potrafili już strzelić kolejnej bramki. Chwile później groźnie wyglądającej
kontuzji mięśnia doznał Kubatek i był zmuszony opuścić boisko. W jego miejsce
wszedł Kamil Marmoń, lecz także i on został zmieniony za Ziobrowskiego. Mecz
był wyrównany. Obydwie drużyny stwarzały sobie dogodne sytuacje do zdobycia
bramki, ale napastnicy w tym meczu razili nieskutecznością. Około 60 min goście przeprowadzili jedną z nielicznych akcji po której sam na
sam z Koźmicem znalazł się były zawodnik LZS Dytmarów Damian Kaps, lecz
znakomitą interwencją popisał się młody bramkarz gospodarzy zachowując zimn krew. Drugie 45 minut zdecydowanie należało do zawodników z Dytmarowa, którzy raz za razem przeprowadzali groźne ataki na bramkę przyjezdnych. Dogodnych sytuacji nie potrafili wykorzystać m.in Krzywoń i Kowalski. Mimo przegranej 0:1 na pochwałę zasługuje obrona, która w tym spotkaniu pracowała naprawde dobrze oraz stoper P. Jakubiak, który po nieudanym występie w meczu z Konradowem wrócił do dobrej formy. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i tym samym
piłkarze z Dytmarowa odnoszą 3 porażkę z rzędu, a Dębowiec Prudnik goni w tabeli
Fortunę Głogówek do której traci aż 8 punktów.
W następnej kolejce
zawodnikom Dytmarowa przyjdzie się zmierzyć na wyjeździe z zajmująca 5 miejsce
Polonią Biała. Miejmy nadzieje, że to spotkanie zakończy się wygraną naszego
zespołu.